Radioaktywny rocznik ’86. Urodzona w poniedziałek, dlatego nie lubi poniedziałków. Pochodzi ze wsi, ale wytrzepuje dokładnie słomę z butów. Ma dwa psy, trzy koty, czwarty w głowie – nie bierze na to leków. Lubi wyskoczyć na kawę albo wino, najlepiej całą butelkę, wytrawnego. Rację podpiera dowodami – zazwyczaj testuje to na sobie, nawet muchomory. Docenia życiowe rewolucje, chociaż kręgosłup ma jak rycząca siedemdziesiątka. Kiedy się wścieka, słyszy ją nawet sąsiednia wieś.
W Mięcie publikuje swoją debiutancką powieść.