Matka trojga genialnych, żona jednego fenomenalnego, przyjaciółka wielu nadzwyczajnych, towarzyszka jednego, ale najdoskonalszego psiego bytu. Torpeda nawiązywania relacji międzyludzkich. W jej życiu odnotować można również epizod blogowy. Znana jako Hrabina, pisała o tym, co myśli, widzi i słyszy, co ją gniecie, gryzie i bawi.
Poza pisaniem zamęcza spacerami psa. Najczęściej jednak spotkać ją można, jak pływa sprawnie w odmętach swojej przestrzeni życiowej. Z chaosem tworzą bowiem duet równie doskonały co yin-yang. Znajdzie śrubkę od zegarka w szufladzie z przyprawami, wypracowanie syna wśród bakalii, a swoje skarpety w slipach męża. Kto powiedział, że tak nie można?